Zrobiłam to z tak nieważnego powodu. Uciekłam, ponieważ zobaczyłam jak moja matka zabija swoją klątwą zwierzynę... Przecież to normalne. Wilki zabijają, by żyć. Dla nich nie ma znaczenia w jaki sposób to zrobią. Więc, co mnie podkusiło, żeby być samą. Kiedy to widziałam nie czułam się dobrze. Z każdym dniem w mojej głowie zaczęło narastać niewyjaśnione poczucie winy. To było straszne i nie do wytrzymania. Przestałam jeść stałam się straszna. Jednak później stało się coś o czym nie mam zamiaru nigdzie wspominać. Jedna z sióstr przyszła mnie pocieszyć. Jak każdy nie wiedziała, co się ze mną dzieje, ale chyba najbardziej jej na mnie zależało. Lecz bardzo mnie to zdenerwowało. Ten jej delikatny ton i głupie teksty. Miałam ochotę coś zniszczyć, ale próbowałam się opanować, wiedziałam jakie skutki przyniosą te emocje. Chodź powiedziałam jej, by sobie poszła ona dalej naciskała aż w końcu wybuchłam. Krzyknęłam na nią, chciałam ją zranić, lecz moja klątwa zrobiła to pierwsza. To dlatego uciekłam. Teraz strasznie mi głupio. Na pewno nie byłam sobą, ale w końcu to ja...
Z tych przemyśleń wyrwał mnie szelest w pobliskich krzakach. Stanęłam w bezruchu i zaczęłam nasłuchiwać. Zauważyłam sarnę stojącą za krzakiem. Wywnioskowałam, że w liściach ukrywa się inny wilk próbujący ją upolować...
Ikano? Uznajmy, że to ty
Um... akurat piszę dokończenie opka od Ikany i wpadłam na pewien pomysł. Mogłabym połączyć wasze opowiadania. To znaczy, napisać jak z Ikaną znalazłyśmy ciebie. Co ty na to, Toshiko? A opowiadanie dałabym do dokończenia którejś z was. Hm...?
OdpowiedzUsuń~ Blue
To znaczy, załóżmy że napisałam to jako Sonea. Uh..już mi się te moje postacie mieszają -.-
Usuń~ Sonea