piątek, 10 kwietnia 2015

Od Silvany ( CD. Azzai ) :

- Azzai ! -krzyknął Eloy spoglądając w przepaść.Stałam nieruchomo z rozszeżonymi z oszołomienia źrenicami.To ona przecież zaczęła.Sprowokowała mnie.I jeszcze pierwsza się na mnie rzuciła.
- Azzai ! -krzyczeli wszyscy.
Ja tylko stałam i patrzyłam na nich.No bo co miałam zrobić ...?Skoro oni nic nie robili....no to co ja miałam poradzić ?
- Sil ! Coś ty narobiła !? -krzyknął ktoś w moją stronę.
Nadal nie mogłam dobyć z siebie żadnego dźwięku.Wszystkie dochodziły jakby z oddali.Obraz zaczął mi się rozmazywać....No jasne ! Azzai sama zaczęła mnie śledzić później sprowokowała ,do tego popchnęła.A teraz wszyscy są pewnie przeciwko mnie ,boją chyba zabiłam.Pewności czy nie żyje nie ma no ,ale skoro spadła z tej półki skalnej....to jest małe prawdopodobieństwo,ze przeżyła.
- Co się stało ?-spytała Ver podchodząc do nas.
- Zepchnęła Azzai !
- Jak to ? -spytała Jenna zbliżając się.
Chwilę później wokół mnie zaczęło się kotłować od wilków ,momentalnie zrobiło się gorąco.Nie wiedziałam co mam powiedzieć ,co zrobic...Przepchnęłam się przez wilki i pobiegłam przed siebie.Uciekłam.Nie oglądałam się za siebie to by było bez sensu.W ogóle....nie mogłam im spojrzeć po tym wszystkim w oczy.Nie wiem ile tak biegłam ,to moją głowę zapełniały jedynie myśli ,a był ich cały ogrom...
Dobiegłam do jakiejś wnęki w skałach ,później przeszłam przez nią i znalazłam się w jakiejś dolince.Przysiadłam na jednym z kamieni.I zapłakałam.

Ktoś dokończy ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz