niedziela, 19 kwietnia 2015

od Azzai:

Poszłam na polowanie dla Darkne.Próbowałam podążać za zapachem.Coraz bardziej czułam ten odór.Tak...Wielkie stado bizonów.Niestety miałam wątpliwości co do rozmiarów i liczności tych zwierząt.Tam jest ich bardzo dużo,a nawet jeden bizon to ogromny problem.Masywne ciało,gruba skóra i futro oraz ogromne rogi,które mogą mnie za każdym razem przebić.Postanowiłam znaleźć bardzo osłabionego lub jakiegoś młodzika.Nareszcie znalazłam się na małej polanie.W oddali zobaczyłam to stado.Wolnym krokiem maszerowały wraz z jeleniami.Zaczęłam się skradać.Hmm...wiatr północno-wschodni,więc trzeba pójść i zaatakować pod wiatr.Dzięki temu nie wywęszą mnie.Rozglądałam się po wszystkich stronach.Niestety osłabione osobniki były otoczone przez inne zwierzęta.Podchodziłam coraz bliżej.Nagle zauważyłam,że jeden z jeleni czujnie się rozgląda.Jak na nieszczęście nadepnęłam na patyk i rozległ się dźwięk.Wszystkie jelenie usłyszały to i zaczęły wydawać alarm.Bizony zebrały się w grupkę i szły szybciej.Jelenie pobiegły jednak w innym kierunku.Wystartowałam.Na początku szło mi nieźle,szybko znalazłam się za jednym z nich.Niestety moja kondycja spadła i powoli zmniejszałam prędkość.Jeleń się rownież oddalał.Postanowiłam użyć klątwy.Moja klątwa miała jednak plusy po pierwsze ochraniała mnie i po drugie jak teraz zauważyłam pomaga w łowieniu.Natychmiastowo wypuściłam całą moc i wycelowałam w głowę.Ofiara od razu padła.Jeszczę przez chwilę trzymałam go za gardło i ciągnęłam ciało.Po pół godzinie znalazłam Darkne.Ona jak zauważyła mięso od razu zabrała się za jedzenie.Nim się obejrzałam już nie było połowy.
-A co stało się z tym bizonem?-zapytała Darkne
-Nie smuć się. Jeleń też jest bardzo dobry. Nie lubię gdy się smucisz. Choć znam cię jeden dzień.-odparłam.Trochę byłam zdenerwowana całym wydarzeniem i nieudanym polowaniem.
Po chwili ujrzałam cień.Spojrzałam w górę.Na niebie leciał jakiś...no nie...wilk.Widok wilka ze skrzydłami mnie trochę zadziwił,chociaż już jednego mamy.Owy wilk zniżał lot i wylądował.Gdybym się nie opanowała to bym otworzyła pysk.Wilk był bardzo przystojny.
-Hej,co ty tu robisz?-zapytałam z zaciekawieniem.
-A no cóż...Zobaczyłem was,więc postanowiłem wylądować.
-Ach tak...Jak masz na imię?
-Christopher,a ty?
-Azzai...a to jest Darknenyomu.
-Twoja...
-Nie!Znalazłam ją tu.-Zachichotałam.
-Ok.Czy wy tu jesteście same czy?
-Należymy do watahy,jednak się rozdzieliliśmy.Jesteśmy przeklęci jak to ująć.
-Hmm...
Christopher?Wiem,że trochę krótkie,ale nie miałam weny.XD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz