czwartek, 9 kwietnia 2015

Od Ashera (CD Riry)

Nie byłem zadowolony ze swojej sytuacji. Nie lubię mieszać się w cudze życie prywatne. Jednak za każdym razem gdy chociażby tylko drgnąłem Rira przyciskała mnie stanowczo do ziemi. Martwiło mnie jedno. Na drzewach nad nami razem z moją irytacją rosła liczba kruków. W końcu na moim grzbiecie przysiadł Corvo. Zakrakał zezłoszczony brakiem zainteresowania z naszej strony.
- Ćiiiiiiicho! - syknęły równocześnie dziewczyny.
Corvo jednak uparcie krakał dalej. Silvana popatrzyła w naszą stronę. Zmrużyła oczy. Rira spanikowana chwyciła w łapę dziób kruka. Za późno. Biała wadera ruszyła w naszą stronę.
- Asher, zrób coś! - syknęła Azzai.
- Niby co? - spytałem szybko.
- A bo a wiem?!
Warknąłem zdenerwowany i wepchnąłem waderę w kępę liści po czym przysunąłem się do Riry.
- Ani drgnij - szepnąłem w stronę ukrytej Azz. Chyba zrozumiała.
Sil niemal wyskoczyła zza kamienia służącego za kryjówkę. Raczej nie spodziewała się zobaczyć mnie i Rirę, bo na moment ją zamurowało. Zamrugała parę razy.
- C-co wy tu robicie? - spytała.
Zmierzyłem ją wzrokiem z udawaną wzgardą.
- Spędzamy miło czas w swoim towarzystwie. A raczej SPĘDZALIŚMY - odpowiedziałem.
Rira szybko pojęła o co mi chodzi i wcieliła się w rolę oburzonej wersji siebie.
- A czego ty się niby spodziewałaś? - burknęła i zdmuchnęła z oka błękitną grzywkę.
- Ja...przepraszam, lepiej już pójdę - odparła zawstydzona Silvana i odeszła.
Odprowadzaliśmy ją wzrokiem. Odważyliśmy się podjąć rozmowę dopiero po jakichś dwóch minutach.
- Co to miało być?! - zapytała Rira.
- Improwizacja? - odpowiedziałem pytaniem.
Wadera spojrzała z powrotem na "obozowisko".
- Pewnie teraz rozgada, że ze sobą chodzimy - stwierdziła.
- A co? Przeszkadza ci to? - uśmiechnąłem się szelmowsko.
Rira tylko z uśmiechem uderzyła mnie w bark, ale nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi. Po chwili Azzai wyskoczyła z ukrycia.

Azzai? Rira? Przepraszam, że opko wyszło takie "wymuszone", ale naprawdę nie mam pojęcia co pisać XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz