wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Silvany ( CD. Vervady i Stream ) :

Nagle obok mnie pojawiła się Vervada.Odwróciłam głowę uciekając wzrokiem.
- Sil ? -usłyszałam.
Zaszlochałam cicho.
- Ja nie chciałam -wydusiłam -To był wypadek.A poza tym....to ona zaczęła.-Wyjaśniłam i opowiedziałam Delcie całą sytuację ,która zaszła z Azzai.
- Już dobrze -powiedziała Vervada siadając obok mnie -Wszystko rozumiem.
- Ale oni nie -wskazałam łapą w kierunku gdzie znajdowała się teraz nasza wataha -Oni nie rozumieją.Dla nich jestem już tylko morderczynią i chodzącą furią.
Ver zaśmiała się cicho.
- Wygadujesz głupoty.Porozmawiam zaraz z nimi.A ty -chodź ze mną.
Posłusznie wstałam i ruszyłam razem z Ver.

Towarzystwo Eloy'a i Stream znacznie poprawiło mi humor.Ale o zdarzeniu z Azzai i tak nie zapomniałam.Spochmurniałam.
- He ! Sil coś się stało ?-spytała Stream przyglądając mi się.
- Nie ! Nie ! -zaprzeczyłam.-Coś mi tylko do oka wpadło....
Uśmiech Eloy'a opadł.Wiedział co mnie martwiło.
- Ja już muszę iść -powiedział Eloy.
- Dlaczego ? Zostań jeszcze z nami ! -zaprotestowała Stream.
- Może są już nowe informacje dotyczące Azzai....-wytłumaczył i odszedł szybkim krokiem.
Spuściłam łeb w dół.
- Zamartwiasz się zwykłą kłótnią ? -szturchnęła mnie Stream.
- Po części chodzi tutaj też o....Eloy'a -powiedziałam cicho.
- Od tego incydentu z Azz unika mnie....szerokim łukiem...
- Nie martw się !na pewno wszystko się wyjaśni !
- Wiesz ? Chyba jednak będę musiała z nim w końcu porozmawiać.
- Dobry pomysł.Wyjaśnijcie sobie wszystko.
- A więc....skoro tak to muszę już iść ,żeby go jeszcze dogonić.
Stream kiwnęła potakująco głową.
Ruszyłam przed siebie.Już miałam wyjść zza krzewów , wystawiłam z nich lekko pyszczek kiedy usłyszałam jakąś rozmowę.Lekko odgarnęłam z pola widzenia gałązkę krzaku.
Moim oczom ukazał się Eloy w towarzystwie jakiegoś innego wilka...

Kto dokończy ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz