niedziela, 25 stycznia 2015

Od Vervady ( CD. Jenny ) :

Razem z Jenną śmiałyśmy się serdecznie.Podobała mi się wizja spędzenia razem z nią reszty dnia ,w końcu dawno miałyśmy okazję porozmawiać.Niestety...trzeba było zająć się Azzai i przebadać całą watahę.Poza tym Jenna była zajęta jeszcze robieniem różnych mazi ,a niektóre z nich odstraszały zapachem na kilometr.Postanowiłam ,więc ,że jej trochę pomogę.
- Muszę już iść...-powiedziała wadera z ociąganiem.
- Jeśli chcesz mogłabym ci pomóc zająć się Azzai ,albo w robieniu tego czegoś lepkiego.To jak ?
Wilczyca zastanowiła się po czym odparła :
- Czemu nie ?Przyda mi się trochę pomocy.Chciałam jeszcze dzisiaj przeprowadzić badanie kontrolne całej watasze ,więc jeśli chcę się uwinąć...Chyba ,że zostaniemy tu jeszcze jutro.
- Watpię -odparłam -Ikana i tak chciała żebyśmy ruszyli już dzisiaj.Więc zapewne nie zamierza tego przeciągać.
- A Azzai ? To zależy czy będzie miała jutro wystarczająco dużo siły żeby iść.
- Wierzę ,że dzięki twoim lekarskim zdolnościom będzie jutro jak nowa.
Jenna uśmiechnęła się i wstała.
- Dobra ,chodźmy.Muszę wygonić stamtąd Eloy 'a. Rozmawiają za długo ,a jeśli chcemy jutro wyruszyć to Azz musi być w pełni sił.
Potaknęłam głową i weszłam z Jenną do jaskini.Rozejrzałam się.W kącie leżała Azzai rozmawiając z Eloy 'em przyciszonym głosem.
- Ekhem -odezwałam się -Koniec odwiedzin.
Basior odwrócił głowę i spojrzał na nas.
- Jeszcze tylko momencik...
- Nie przeciągaj struny -powiedziała akolitka wypychając go na zewnątrz.
Wilk spojrzał na nas ostatni raz i odszedł.
Razem z Jenną wzięłyśmy się do roboty.Szykowałyśmy jakieś lepkie mazie ,a od niektórych kręciło mi się nawet w głowie.W końcu wilczyca zaczęła przeprowadzać badania.Wilki szły do niej po kolei.W międzyczasie Jenna zajmowała się jeszcze Azz ,która skarżyła się na ból głowy.
W końcu przyszła kolej na mnie.Stanęłam przed akolitką.
- Zaczynajmy te badania -westchnęłam.


Jenna ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz