wtorek, 13 stycznia 2015

Od Jasona: Rozmowa

Gdy podeszła do mnie Vervada chciałem sobie poleciec gdzies bardzo daleko byle jak najdalej od tej nieuchronnej rozmowy. Lecz nie było juz ucieczki.
- To jak wznawiamy rozmowe?
- Skoro musimy , ale nie tu.
- Dlaczego?
- bo tak i czemu ciągle zadajesz pytania?
- Bo mnie do tego zmuszasz.
- Ok to co chcesz wiedziec o czym chce z toba rozmawiać?
- Tak- powiedziała zdecydowanie wadera.
- No to idziemy
Szliśmy bardzo długo w milczeniu, az w końcu nie wytrzymałem i krzyknołem
- Skad ja cie znam!!!!!!!!?????
- Eeee o co ci chodzi? - zapytała wadera
- odkąd cie ppoznałem nie mogę sie powstrzymać myśli że cię znam. - powiedziałem juz spokojniej
-Aha Może spotkałes waderę która była do mnie podobna?
- Nie każda ma klątwe.
- No tak nie każda- uśmiechneła sie.
-Przestan sie usmiechac - warknałem.
-Czemu?- spytała
-Nie wiem to mnie rozprasza. Przepraszam nie powinienem być taki opryskliwy.- Powidziałem ze skruchą było mi naprawde przykro że się tak zachowywałem. Co we mnie wstąpiło? Zwariowałem czy co przecierz bardzo lubie Vervadę nawet bardzo.
- Nic nie szkodzi, rozumiem że jestes zdenerwowany.
- Opwiedz mi o swoim dziecinstwe.
-Hmm dobrze.

Vervada?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz