W mojej głowie znowu ujrzałam Paluku i Stream -oboje pluskali się w jeziorze dobrze się przy tym bawiąc.Momentalnie poczułam wielką złość -od dawna czułam coś do Paluku ,jednak nie okazywałam tego ,gdyż bałam się ,iż moje uczucie nie zostanie odwzajemnione.Teraz...teraz ,kiedy zobaczyłam ich razem ,coś we mnie pękło.Od kilku dni czułam się bardzo źle ,ale teraz było zdecydowanie gorzej.Westchnęłam cicho i podniosłam głowę.Zamierzałam odejść ,jednak zatrzymał mnie głos Stream.
- Ver ?
Spojrzałam na nią niechętnie lekko unosząc brwi.
- Coś się stało ? -spytałam ze sztuczną troską w głosie.Nie chciałam zdradzać swojego nastroju.
- Nic tylko...no wiesz...jesteś na mnie zła ?
- A niby za co ? -uśmiechnęłam się aktorsko ,równocześnie próbując zatuszować w swoim głosie prawdziwe emocje.
- No bo...
- Nie ważne -machnęłam niedbale łapą i odeszłam.Usłyszałam jeszcze kilka cichych wołań wilczycy ,jednak nie zważałam na nie -szłam na przód nie oglądając się.W końcu przeszłam przez kępę krzaków i skierowałam się w stronę lasu.
Może coś upoluję ? ~pomyślałam.
Nagle zza jednego z drzew wyjrzało słońce.Jego blask oślepił mnie.Przymknęłam oczy.Momentalnie potknęłam się o coś i upadłam.Podczas upadku zderzyłam się z czymś miękkim.Może z drugim wilkiem ?
Ktoś dokończy ?
...em...nie za dużo tych romanow biorąc pod uwagę że wataha się posypała i wciąż istnieje ryzyko spotkania kanibali?
OdpowiedzUsuń~Ikana (specjalistka się odezwała -.-)