sobota, 7 lutego 2015

od Blue(CD. Ikany):Skoro pytają...


Ikana powiedziała wszystkim wilkom, że kiedy Azzai dojdzie do siebie, ruszymy wzdłuż łańcuchu górskiego. Ani trochę mi to nie przeszkadzało. W przeszłości często wędrowałam po świecie. Nie pamiętam abym kiedykolwiek zostawała na bardzo długo w jednym miejscu. Poza tym z natury nie umiem przywiązywać się do miejsc, rzeczy i..... niestety: osób...

-Są jakieś pytania?- rozmyślania przerwał mi głos Alphy. Tak, miałam pytanie. Było strasznie głupie, ale chciałam się upewnić co do jednej rzeczy. Już miałam otworzyć usta, kiedy ktoś zwrócił się w stronę Ikany: "Eloy' owi ogon się palił".
Zmarszczyłam czoło.... Eloy.... Tak! Już pamiętam który to wilk. Nie rozpoznaję jeszcze wszystkich w watasze, ale idzie mi to coraz lepiej.
Kiedy sytuacja się uspokoiła, Ikana powtórzyła jeszcze raz, czy ktoś ma jakieś pytania. Spojrzałam po innych wilkach. Nie chciałam być jedyną, która będzie się o coś pytała. Nie wiem czemu, ale miałam przeczucie, że nie powinnam tak robić. Nie chciałam zwracać na siebie uwagi nawet kilku wilków.
Zrozumiałam jednak, że nikt nie miał żadnych pytań. Ikana miała wracać do swoich spraw, więc jeśli chciałam coś powiedzieć to teraz.
Szkoda tylko, że przy wszystkich.

-Ja ma pytanie.- powiedziałam nieśmiało. I chyba trochę zbyt cicho, bo nikt nie zareagował. Powtórzyłam więc jeszcze raz i teraz spojrzenia niektórych wilków powędrowały w moją stronę.
Westchnęłam zrezygnowana. Mogłam jednak siedzieć chicho. Teraz będę się czuła obserwowana.
-Tak?- spytała się Ikana. Wiedziała, że jestem w watasze od niedawna, więc spojrzała na mnie z wyrozumieniem. Podeszłam do niej trochę bliżej. Nie chciałam aby wszyscy słyszeli to co mówię.
-Czy... czy moglibyśmy nie podróżować po ciemku? To znaczy... czy będziemy mogli wędrować głównie za dnia?- spytałam się już trochę pewniej.
-A co- odezwał się któryś z wilków.- boisz się ciemności, Blue?- wiem, że to nie miało zabrzmieć pogardliwie. Członkowie Watahy Przeklętych są mili i wyrozumiali. Ale jednak poczułam się dziwnie, kiedy to usłyszałam.
-Nie. Wtedy nie byłabym Nocnym Strażnikiem.- odparłam spokojnie, nie spoglądając na wilka. Zwróciłam się znów do Alphy:
-To sprawa osobista... trochę wiąże się z moja klątwą.

Właściwie, to wiązała się z nią całkowicie.
W nocy duchy przychodzą w większych ilościach. Zwłaszcza kiedy wędruję. Jestem wtedy niepewna, a zjawy to wyczuwają. Nie chciałabym być nękana, tym bardziej, że nikt nie mógłby mi pomóc.
Nie spotkałam jeszcze nikogo kto widziałby duchy. A poza tym o klątwie nie mówiłam prawie nikomu. Nie zawsze lubię o niej mówić, chociaż wiem, że w końcu i tak wszyscy będą wiedzieli na czym polega.
To nie jest trudne.
Spojrzałam na Ikanę, a ona skinęła głową. Nie miałam pojęcia co to znaczyło. Myślę jednak, że pokiwała głową na znak, że mnie rozumie. Ale to mi nic nie dało, bo chciałam usłyszeć proste "tak" lub "nie".
Spojrzałam więc pytająco na Ikanę, a ona odparła:
 
Ikana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz