niedziela, 15 lutego 2015

Od Azzai ( CD. Vervady ) : Plan działania

Słucham,książe?Nie no nie mogłam uwierzyć.Może jeszcze przyjdzie na białym koniu z rycerzami i mnie uwolni.Ach ta Ver,nie umie zamknąć czasami swój pysk.Chociaż dobrze,że nie ma tu Jasona,bo widział całą sytuację z tym 'księciem' pare dni temu.
-Ale jak mnie uratujesz?
-No jeszcze nie wiemy...A kto to jest?
-Ten gość to Hiro,mój dawny chł...przyjaciel...
-Hej Hiro.-powiedziała Ver razem z Paluku.Śmieszny widok.
-A w ogóle jak wam udało się tu dostać?-zapytał Hiro.
-Normalnie,Eloy zwrócił na siebie całą uwagę tych wilków.
-OMG,serio.Już się boje.
-Hej mam plan.-Powiedział z entuzjazmem Asher.
-No to mów!
-Mogę wysłać jednego z moich kruków na przykład Corvo do Ikany,ale będzie jeden mały problem...
-Jaki?
-Ikana pewnie nie rozumie mowy kruków...
-Ja mogę poleciiić z Corvo.
-Fajny plan,ale co z Eloy'em?-(Chyba jako jedyna zamartwiałam się nim)
-Ja mogę przecież go znaleźć.
Nagle znów usłyszałam kroki.Paluku szybko zamienił się w tukana i schował się za kamieniem a Ver dziwnym sposobem znów...no...zniknęła.Na szczęście był to Eloy.Jego łapy były czerwone,a jego grzywka poczerwieniała.Zostawiał za sobą popiół i zwęglone coś.
-Hej wszystkim.-mówił,jakby był zmęczony i dyszał.
-Przestraszyłeś nas.-powiedziała znikąd Vervada.
-Kto to powiedział?-Po jego głosie można było usłyszeć nutkę strachu.
-No ja Ver...-Po chwili znów jakoś się...pojawiła.
-Jezu Eloy,martwiłam się(kurczę po co to powiedziałam)....y no,ale nie aż tak(kurde jeszcze gorzej)nieważne.-Po tym walnęłam się w twarz.
Wszyscy się na mnie popatrzyli.Czy można się zapaść pod ziemię?Hiro wyglądał nieswojo,jakby był zazdrosny o kogoś.Eloy nie wyglądał lepiej.
-Kto to jest Azzai?-spytał Hiro,dość gwałtownie.
-Hiro,to jest Eloy,Tamci to moi przyjaciele:Vervada,Paluku.
Hiro nie był zadowolony.Wyszczerzył zęby w stronę Eloy'a i zawarczał.Nigdy się tak nie zachowywał.
-Słuchaj,mamy plan...Otóż Paluku z jednym z Ashera kruków polecą do naszej watahy i zawiadomią całą resztę.Ver z tobą poczekacie na skraju ich terytorium.
-A ty?
-No wiesz,Eloy...jak widzisz jestem uwięziona z Hiro i z Asherem w celi.Cóż...trudno się stąd wydostać.
-No dobra,ale zawsze mogę to stopić.
-No wiem,ale musimy zaczekać.Jeśli zauważą,że nas nie ma to pójdą w pościg.
-Aha,no to co Ver idziemy?
-OK.
Wszyscy zajęli się wyjściem z tej jaskini.Z wnęki,skąd światło wychodzi,jeden z kruków wydostał się.Paluku,zmienił się w ptaka,wszedł do celi i wyleciał tą samą drogą co kruk.Ver z Eloy'em uciekli.Ja poszłam trochę odpocząć a Asher z Hiro rozmawiali.

Paluku,Eloy,Ver???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz