środa, 29 lipca 2015

Od Toma ( CD Indivii )

Odwróciłem się napięcie w jej stronę, patrząc prosto w jej oczy. Starałem się okazać jej obrzydzenie i obrazę mej osoby.
- Wiesz, co ci powiem? - rzuciłem, podchodząc trochę bliżej - Są dwa rodzaje wilków. Pierwszy, to rodzaj krwiożerczy i bezwzględny, czyli ty. Czerpiesz korzyści z zabijania, oprócz zeżarcia ofiary. Napawasz się ich strachem i bólem. Drugi, to rodzaj wilków łagodnych, czyli ja. W przeciwieństwie do ciebie, ja zabijam szybko, i nie atakuję całego stada. Zdarzy mi się dorosła łania. Jak możesz skazywać na takie cierpienie coś niewinnego? Wyobraź sobie, przynajmniej wyobraź, i nie spinaj się tutaj tym chytrym śmiechem. Wyobraź sobie, że jesteś szczęśliwa, masz partnera i trójkę szczeniąt. Pozwalasz im oddalić się gdzieś od watahy, ale nie daleko. Czekasz za nimi. Nie ma ich. Mija pół godziny, godzina, trzy, a ich nadal nie ma. Zaczynasz się niepokoić i ich szukasz. Znajdujesz ciało swojej córki, która została podle zaatakowana i zamordowana. Powiedzmy, że jej ciało było tak zmasakrowane, że aż nie do poznania. Ale matka zawsze pozna swoje dziecko. Co czujesz? Strach? Smutek? Żal? Wściekłość? Jak żyłabyś, jako matka wiedząc, że zostawiłaś własne szczenięta na pastwę losu i bez opieki? Że twoja jedyna córeczka została brutalnie zamordowana, bo jej matka jej nie pilnowała? Nie mogła jej obronić? Postaw się na miejscu biednej łani, która czeka za swoim dzieckiem, które zabił taki wilk, jak ty. A ja nie zamierzam być tobą. Byłem inaczej wychowany, miałem skrupuły i nie jestem samolubem. Interesuje mnie życie innych. Myślisz teraz, że jestem ciotą. Myśl sobie, bo mnie to nie obchodzi. Możesz mnie teraz nawet zabić, jak będę w innym świecie nadal nie zrobisz na mnie wrażenia. Skamieliny mnie nie obchodzą, a jak ktoś mało mnie obchodzi, to czy mnie obraża też mnie nie obchodzi. Skończyłem rozmowę.
Ponownie się odwróciłem i pobiegłem w swoją stronę. Nie mam zielonego (a może niebieskiego) pojęcia, co teraz o mnie myślała. Ale zdążyłem ją poznać i wiem, że moja przemowa nie zrobiła na niej wrażenia. Miałem nadzieję, że się odczepi. Jednak później było już tylko gorzej.

 Indivia ? ( Hyhy, dobrze napisałem default smiley :d )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz