czwartek, 9 lipca 2015

Od Stream - Jaka wredota!

Ostatnio poznałam Kaoru, domyśliłam się, że ma zmienną barwę oczu. Ponieważ, gdy tłumaczył
mi, jego kolor oczu się bardzo zmienił.
Gdy tak spacerowałam z naszą watahą.. nagle przyciągnęła moją uwagę pewna wadera..
Patrzyła na nas dziwnie.. Miała charakterystyczny uśmiech.
Zatrzymałam się nieświadomie, i spoglądałam na nią, a gdy ta w końcu mnie zauważyła
podeszła pewnym krokiem.
-Hej, dlaczego tak na mnie patrzysz? - Zapytała się z wielkim uśmieszkiem.
-Ja.. *może zagram z nią w otwarte karty..-pomyślałam* Po prostu przykułaś moją uwagę. - Patrzyłam
wciąż na nią.
-Eh. CO tu robisz.. i kim jesteś? - Zapytałam zaciekawiona jej obecnością.
-Co ja tu robię? Szukałam waszej "grupki". - Odpowiedziała.
Wadera zaczęła podsuwać kamień, którego ja nie zauważyłam.. potem lekko mnie popchnęła.
Już prawie zaczęłam się toczyć z góry, gdy w tym samym momencie złapałam ją za ogon i zleciała
ze mną.
-Planowałaś to od początku ,tak? - Zapytałam.
-Może.. a może nie? Zgadujesz? - Znów na jej pysku zaświecił ten uśmieszek.
-Jak dla mnie, to odpowiedź jest oczywista.. - Byłyśmy całe brudne w jakimś błocie..
-Pasuje ci ten kolorek, wiesz? - Mówiła śmiejąc się cicho.
-Cicho! *Chętnie bym jej oczy wydrapała! - pomyślałam* - krzyknęłam
Rozglądając się szukałam stada.
-Zgubiłyśmy nasze stado! - Wystraszyłam się.
-Ojejciu STRASZNE! - Powiedziała wydając piskliwe odgłosy.
Gdy już miałam się na nią rzucić ,wtedy usłyszałam głos Azzai.
-Teraz jeszcze Stream? Nie mów mi, że się z nią przyjaźnisz! - Powiedziała Azz, gdy zobaczyła
mnie obok wrednej wadery.
-Co? Wy się .. znacie? - Zerknęłam na Azzai.
-Oczywiście! To moja koleżanka - Powiedziała z uśmieszkiem wadera.
-Ucisz się! Stream, co robisz z tym.. czymś? - Zapytała.
-Hym. No, wiesz. Właśnie zmierzałam do wydrapania jej oczu.. - Powiedziałam idąc w stronę Azz.
-Chyba bym zrobiła to samo.. - Powiedziała patrząc na ubrudzoną w błocie waderę.
-Och, NIE! Dwie ofiary losu! - rzekła piskliwym głosek wadera.
-Jak ona się w ogóle nazywa? - Zapytałam się spoglądając na moje ubrudzone łapy.
-Nieważne, nie musicie wiedzieć... - Odpowiedziała wadera.
Azzai zaprowadziła mnie na polankę, na której stał jakiś basior, z naszej watahy.
Był ciekawie ubarwiony.
-Kto to? - Zapytałam.
-To jest Hiro.. - Powiedziała lekko zarumieniona.
-Ach, okej.. Miło mi, jestem Stream.- Powiedziałam patrząc na Hiro.
Azz wytłumaczyła mi, co robiła tamta wredna wadera.
-Ach! Mówię ci, że albo nas wszystkich powybija "Jeden po drugim." albo namiesza w naszej
watasze. Gwarantuję ci to, pewnie ona już coś planuje! - Powiedziałam do Azz.
-Pewnie tak.. podobna pozabijała całą swoją wcześniejszą watahę. - Odpowiedziała.
Przewracałam łapą kamień, myśląc , co ona może knuć...

Ktoś dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz