sobota, 2 maja 2015

Od Toshiko (CD. Sonei): Strach

Chciałam odejść. Nie miałam zamiaru rzucać się w oczy. Niestety wilk, a raczej dwa wilki, i nie wilki tylko wadery ruszyły na sarnę. Ona przestraszona nie wiedziałam w którą stronę ma się ruszyć. Wszystko zapowiadało się na to, że albo ją dopadną, ponieważ była zdezorientowana, albo pobiegnie, a one za nią i oddalą się ode mnie. Lecz zwierzyna zrobiła coś kompletnie nie przewidywalnego. Obróciła się, przeskoczyła przez wilczyce i zaczęła galopować prosto na mnie. Teraz to ja byłam zdezorientowana. Obejrzałam się dookoła. Łowczynie rozglądały się, nie wiedząc, co się przez chwilę stało. Dla mnie nie było już czasu na ucieczkę. Strach urósł, stałam jak sparaliżowana i w ostatnim momencie, kiedy ssak miał spaść na mnie, przydeptując kopytami, wykonać ten zabójczy dla mnie sus... Sarna padła martwa. Dookoła jej cała trawa zżółkła, a z drzew posypały się jesienne liście.
- Moja klątwa... Znowu. - szepnęłam ze łzami w oczach.

Ikano? Soneo? Sorry, że tak krótko, ale brak weny :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz