sobota, 9 maja 2015

Od Marvela (CD Luy): Spacer po cienkim lodzie

Naraz otoczyła nas reszta watahy. Wszyscy byli zainteresowani nową waderą. Nieznajomej widocznie się to nie podobało. Jakimś niewiadomym mi sposobem jej to szkodziło. Czułem to, w końcu jestem medykiem. Zmarszczyłem brwi.
~ I co się gapicie? Pierwszy raz ktoś się do nas przypałętał? ~ zaadresowałem tę wiadomość do każdego w zasięgu metra. ~ Niech ktoś zawoła Jennę.
Zbiegowisko rozeszło się, z nieco skwaszonymi minami co prawda. Wilczyca wyraźnie odetchnęła z ulgą.
- Dzięki – powiedziała krótko i usiadła.
~ Nie ma za co ~ uśmiechnąłem się. ~ Nie wyglądasz na emerytkę.
- Em, przepraszam?
~ Mówiłaś, że ostatnio widziałaś telepatę piętnaście lat temu.
- A, no tak. Cóż, nie wszystko jest takie na jakie wygląda. A swoją drogą, dlaczego cały czas używasz telepatii? To cię nie męczy?
~ Jestem niemową.
Wilczyca zamrugała kilka razy.
- No to wybacz, nie wiedziałam – wypaliła.
~ Nic nie szkodzi. Trudno coś takiego ZOBACZYĆ ~ odpowiedziałem.
Nagle podbiegła do nas Jenna.
- Co tam, Marvie? – zapytała i ucichła widząc nieznajomą. – A to kto?
~ Sam chciałbym wiedzieć ~ odparłem z lekkim naciskiem.
Wadera zrozumiała przekaz i zaśmiała się kpiąco.
- No to sobie poczekasz – powiedziała sarkastycznie.
- Nieważne – przerwała akolita. – Ja jestem Jenna, Gamma watahy.
- Tia…miło poznać – wadera zmierzyła Dżej podejrzliwym wzrokiem. Gamma odpłaciła się nie mniej jadowitym spojrzeniem. Wyczuwając narastające napięcie zacząłem żałować, że akurat Jennie powierzyłem zajęcie się nowo przybyłą.
~ To może pójdziemy po Ver, co? ~ uśmiechnąłem się głupkowato.
- A po co? Poradzimy tu sobie – Jenna uśmiechnęła się złośliwie.
- Jenna! Znaleźliśmy trop!
Pomiędzy nas wpadł nagle Asher. Gamma od razu zapomniała o bezimiennej wilczycy.
- Kogo?
- Ikany. Na dodatek wrócił Corvo. Widział Paluku z dwiema innymi waderami.
- Jakimi?
- Twierdzi, że ich nie poznaje, ale obie są przeklęte – wyjaśnił czarny basior, a na jego barku przysiadł czerwonooki kruk.
- Bingo! Idziemy! – Dżej wyjątkowo poweselała. – Ash, idź po Ver, niech zwoła resztę, a ty Marv…przypilnuj tej tutaj.
Rzuciłem okiem na Bezimienną. Coś czuję, że to nie wyjdzie mi na dobre.

Lua? Jenna? Wybaczcie mi to opo *^*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz