sobota, 13 grudnia 2014

Od Azzai : Piorunowe przywitanie

Czułam się trochę dziwnie.Cała moja energia ulotniła się,dzięki temu basiorowi.Byłam zdenerwowana,dlatego klęłam by poprawić sobie nastrój (tak wiem jestem dziwna).
-A oto Azzai-powiedziała to trochę jakbym ją czymś upokorzyła.Sam basior nie wyglądał lepiej ode mnie.
-Przepraszam,nie chciałam tego zrobić naumyślnie.Jak mówiła Ikana jestem Azzai a wy?-
Przez moje pytanie każdy opowiadał o sobie i o tym jak się znalazł.Było głośno,zbyt głośno.
-Okej,a może by tak każdy po kolei.To może ja zacznę,urodziłam się w watasze (bla,bla,bla)i tak oto się tu znalazłam i cię poraziłam prądem .Wiecie moja klątwa jak widzicie jest dość groźna więc...
Nagle Vervada zaproponowała nam wszystkim popołudniowe polowanie.Po minach wszystkich zauważyłam,że nie tylko ja jedyna jestem głodna.Ucieszyłam się tą wiadomością.Każdy rozmawiał między sobą ,oprócz mnie i Forest 'a.Zaczęłam więc rozmowę.
-Czy ty jesteś ślepy na jedno oko? WOW jak z tym żyjesz?
-Cóż jak to zauważyłaś?
-No po pierwsze widać, a po drugie mam wyczulone zmysły-Myślałam,że jakoś to pomoże ale Forest nie chciał ze mną rozmawiać.Rozmowa się nie kleiła.
-Ach,przez klątwę,ponieważ mogę się wcielać w pięć różnych stworzeń i coś mi się porobiło z nimi.Nie za bardzo mógłbym Ci je pokazać bo reszta...
-Ok rozumiem.To chodźmy szybciej bo nam uciekną - powiedziałam. Zauważyłam na nim po raz pierwszy szczery uśmiech i razem podbiegliśmy do watahy,lecz nagle zobaczyliśmy coś na wygląd oparów.

Jenny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz