środa, 24 grudnia 2014

Nowy basior Paluku


 Up by Hioshiru

 

 Imię: Paluku(co ,w jego ojczystej mowie, oznacza panterę)
Płeć: basior
Wiek: 8 lat
Partner: szuka
Rodzina: Kuzynka Hioshiru
Stanowisko: Wojownik 
Wykształcenie: Wojskowe i medyczne
Charakter: Paluku to raczej spokojny wilk,którego trudno wyprowadzić z równowagi.Jest posłuszny,jeżeli otrzymany rozkaz czymś mu nie śmierdzi wykona go bez szemrania.Wbrew pozorom potrafi się zabawić i rozśmieszyć innego wilka.Nie zawsze jest to celowe działanie,często zdarza mu się przypadkiem ,bądź celowo,wydać z siebie jakiś ptasi odgłos.Musi to wyglądać dość zabawnie, niby taki poważny basior,z dość niskim głosem-piszczy. Oczywiście nie wypowiada wtedy żadnych słów,po prostu zdarza mu się wydać z siebie taki tukani ,,gwizd".
Na ogół jest raczej towarzyski choć woli czasem odejść na bok i się nie mieszać.
Historia:Dzieciństwo spędziłem w tropikach.Tak,wiem,wilki w lasach tropikalny,ale tak właśnie było,dziś tego nie uświadczysz.
W mojej watasze większość wilków miała skrzydła,oj,dobra...wszyscy,tylko nie ja.Musiałem nadrabiać.Jak łatwo się można było domyślić nie byliśmy tam jedynymi drapieżnikami.Dniem mogliśmy sobie balować i polować do woli,ale wieczorem trzeba było się ukryć.Noc należała do kiciusiów.Komu to nie pasowało z nimi się targował.Kto nie zdążył na czas schować się w swoim ,,gnieździe"(w miejscowej gwarze nadrzewnej kryjówce przypominającej kształtem ul)nie mógł liczyć na pomoc pobratymców,radź sobie sam.
Jak się można łatwo domyślić,nie nadążałem.Poranki i popołudnia zlatywały na lekcjach,część z nich kończyła się grubo po południu,więc jeśli chciałem sie zabawić ze znajomymi to tylko wieczorem.Rozsądek stanowczo przeczył tego typu zabawom,ale musiałem się bawić.Miałem przesiedzieć młodość w kryjówce czekając,aż będę mógł zakończyć naukę?
Kilka razy połamałem przez to żebra,najczęściej obrywała lewa tylna łapa.Nim wdrapałem się na drzewo kotki wychodziły.
Pewnego wieczoru jednak miarka się przebrała.Rodzice dali mi pod opiekę młodszą siostrę.Miałem ją tylko odprowadzić po lekcjach do gniazda,ale kolega wpadł na genialny pomysł-chciał obudzić śpiącego na drzewie kota.Przez chwilę biłem sie z myślami.Do dzis zadaję sobie pytania,,Czemu wcześniej jej nie odprowadziłem?Po co w ogóle to robiłem".Poszłem razem z siostrzyczką i kumplem pod drzewo na którym spało zwierze.Tak dużego kiciusia wczesniej nie widziałem,ale było już za późno by stchórzyć.
Wybudzony samiec rzucił się na nas.Udało nam sie uciec,ale...ona była młodsza,mniejsza,słabsza.Miałą takie ładne skrzydła...Kot właśnie ich się uczepił.Dosłownie wyrwał jej z grzbietu te wątłe elementy.
Kiedy donieśliśmy ją do schronu i opowiedzieliśmy co zaszło wataha doszła do dwóch wniązków.Po pierwsze-trzeba nas ukarać-pod drugie-ten las jest zbyt niebezpieczny.
Wataha opuściła swój dom,a mnie i kompana przeklęto.Przez rok ni mogłem powrócić do wilczej postaci,a kiedy mi się to udało,nie byłem już tym samym wilkiem.
Klątwa:Tukan
Zasady klątwy:Czasem zmienia się w tukana.Najczęściej w nagłym lub intensywnym wzroście emocji(np strachu,entuzjazmu). Nie wie jak się jej pozbyć.
Nick na howrse: CezarLunarny

Jako tukan
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz