Imię: Grim, choć
bracia nazywali go „Greywaren’em” (cokolwiek miałoby to znaczyć). Powszechnie
przyjęło się też przezwisko Wrona, Gawron, Lunatyk, a nawet i Lucyfer.
Płeć: basior
Wiek: 55 lat (oczywiście nie wygląda na tyle, ale przestał się starzeć w wieku około 4 lat)
Wiek: 55 lat (oczywiście nie wygląda na tyle, ale przestał się starzeć w wieku około 4 lat)
Partner: Szczerze mówiąc, jakoś nigdy specjalnie nie zależało mu na znalezieniu pani swego serca. I nie piszę tego po to, by zmotywować kogokolwiek do pierwszego ruchu, poważnie. Ktoś taki, jak Grim, znacznie lepiej wygląda w pojedynce, niż w parze.
Rodzina: Wychowywał
się bez rodziców. Miał jednak trzech młodszych braci i starszą siostrę. Szkoda
tylko, że wszyscy dawno pomarli…
Stanowisko: Doradca
(w razie czego chętnie posłuży w wojsku, nie ważne na jakiej pozycji).
Wykształcenie: Zdecydowanie
wojskowe, choć niezły z niego dyplomata i strateg. Zna się też na uzdrawianiu,
choć oczywiście daleko mu do medyków, czy zielarzy.
Charakter: Gawron
ma dość trudny charakter, co tutaj ukrywać. Chociaż próbuje się zmienić , to
jednak jego prawdziwa osobowość często daje o sobie znać. Nie jest to
najspokojniejszy basior, to trzeba przyznać. Ma tendencję do wszczynani bójek,
a czasem nawet i ostrych kłótni, które mają naprawdę bardzo opłakane skutki. A
wszystko dlatego, że nie potrafi trzymać swojego wężowatego języka za zębami i
zawsze musi, ale to koniecznie musi coś złośliwie skomentować. Bywa bardzo
szczery i bezpośredni, przez co wiele wilków woli nie pytać się go o opinię. Jeśli chcesz usłyszeć jakieś miłe słówka, lepiej nie proś o to akurat tego basiora, lub licz się z przykrą prawdą. Choć przyznaję,
Grim uwielbia droczyć się z innymi (a zwłaszcza z paniami), to czasem jest to
nic innego, jak sposób okazywania przez niego sympatii. Jest to wilk pełen sprzeczności i zazwyczaj podcinanie komuś skrzydełek, lub drobna rywalizacja jest u niego odpowiednikiem przyjacielskiej rozmowy. Nie jest duszą towarzystwa, dlatego też stara się unikać tłumów. Wyjątkiem są walki i narady wojenne, które przez te wszystkie lata, jako jedne z niewielu rzeczy, jeszcze go nie znudziły. Bywa bardzo zawzięty i czasem uparty.
Nigdy nie rezygnuje z obranego przez siebie celu i zawsze przy nim trwa. Nie jest jednak tak, że basior buntuje się przeciwko każdemu rozkazowi i głupio upiera się przy swoim zdaniu. Jest naprawdę inteligentny, choć owa mądrość nie jest tą, która cechuje wszystkich myślicieli i filozofów. Przez
wiele lat nauczył się na świecie tego co trzeba i widział właściwie wszystko,
dlatego też trudno jest go czymkolwiek zaskoczyć. Czasem sprawia wrażenie
bardzo znudzonego lub zmęczonego, ale to tylko efekt uboczny zbyt długiego
życia i dekad pozbawionych snów. Co ciekawe, jest altruistą, choć owy altruizm
przejawia się u niego w dość nietypowy sposób. Nie potrzebuje zbyt wielu
przyjaciół i najczęściej ogranicza się do jednej, może dwóch dobrych znajomych. Choć wygląda jak narwaniec i typowy agresor to bardzo daleko mu do takiego
zachowywania... no, zazwyczaj. Mimo tego, że jest nieprzewidywalny i przebiegły, to da się go
tolerować, a nawet polubić. Można odmówić mu wielu zalet, ale na pewno nie
lojalności i bezinteresowności. Ma silne poczucie przynależności do stada, lub
nawet małych grup wilków i nigdy nie da nikomu obrażać swej watahy. Przez
dekady lat spędzonych na świecie, czasem bywa znudzony życiem. Daleko mu jednak
do myśli samobójczych. Miewa ryzykowne i szalone pomysły i czasem naprawdę
niezły z niego wariat, do którego trzeba po prostu przywyknąć.
Historia: Od
czego by tutaj zacząć? No dobrze, powiedzmy że Grim urodził się dekady temu,
kiedy światem rządziły jeszcze trochę inne prawa, od tych które obowiązują
dzisiaj. Co prawda natura nie zmienia się z dnia na dzień, ale sposób myślenia
co poniektórych, a i owszem. Jego historia jest przykładem mani w czystej
postaci, oraz radykalnych działań, do jakich wilki były kiedyś w stanie się
posunąć. A zwłaszcza, jeśli chodziło i ich własne dobro. Zacznijmy może jednak
od urodzin Gawrona. Grim był sierotą, wychowywanym przez najstarszą siostrę. Ich
ojciec zginął na wojnie, z kolei matka umarła przy porodzie trzech młodszych
synów- trojaczków. Persefona, siostra Grim’a miała zaledwie dwa lata, kiedy
spadł na nią obowiązek opiekowania się czwórką młodych wilków. Myślicie, że ile
tak wytrzymała? Rok… a dokładnie rok i trzy miesiące. W młodym wieku została
zmuszona przejąć obowiązek matki, choć braci dalej traktowała jak rodzeństwo.
Grim bardzo lubił Persefonę, choć przyznam, że siostra tylko jego traktowała
jak prawdziwego brata. Basior, mając ponad rok umiał się już sobą zająć,
dlatego często pomagał siostrze opiekować się młodszym rodzeństwem. Do tej pory
nienawidzi dzieci…
Choć nie mieli ani rodziców, ani watahy, to razem jakoś
dawali radę wyżyć. Tak jak wcześniej napisałam, rok później Persefona nie
wytrzymała i zostawiła to wszystko za sobą. Rodzinę, dom, obowiązki… wszystko.
Ponoć uciekła razem z kochankiem, narzeczonym, czy kim on tam dla niej był.
Wielka szkoda, gdyż Grim naprawdę lubił siostrę. Od tamtej pory został sam,
mając na głowie trójkę rodzeństwa. Całe szczęście, że maluchy były zdecydowanie
bardziej samodzielne, inaczej życie pod opieką starszego brata naprawdę źle by
się dla nich skończyło. Grim, podobnie jak wcześniej Persefona, opiekował się
braćmi trochę ponad rok. Nie opuścił ich jednak z byle powodu, dlatego że nie
miał już dla nikogo cierpliwości. Nic z tych rzeczy. Postanowił kontynuować
tradycję swej rodziny i tak jak wcześniej ich ojciec, tak wtedy on sam
zaciągnął się do wojska. Szło mu świetnie, a nawet rewelacyjnie. W bardzo
szybkim tempie awansował na coraz to wyższe stopnie. Jego talent, a także zapał
wzbudził szacunek wśród pozostałych wojowników. Był jednak mały… problem. Otóż
Grim nie był zbytnio lojalny, a już na pewno nie okazywał skruchy swym
przełożonym. Wojsko, oprócz przygotowania wilków do walki miało również na celu
nauczenie ich postępowania według pewnych zasad. Gawron jednak nie widział w
tym najmniejszego sensu i choć nie był wilkiem rebeliantem, to od czasu do
czasu lubił wygłosić własne zdanie na dany temat. Nie, generałowie na pewno za
nim nie przepadali, a przynajmniej większość z nich. Cóż, takie już życie.
Służba trwała przez kolejne dwa lata, choć minęły one całkiem
szybko. Wszystko jednak pogorszyło się w ostatnim roku… Treningi stały się
coraz dłuższe i bardziej męczące. Dowódcy wymagali zbyt wiele, niektóre wilki
nie miały najzwyczajniej sił na dalszy trening. Niektórzy z wycieńczenia zmarli
podczas testów. Grim jakoś dawał radę, choć w ostatnich miesiącach nawet on nie
trzymał się najlepiej. Wojownicy mieli ograniczony sen. Wstawali jak
najwcześniej, ćwiczyli cały dzień i niemalże całą noc, a potem kładli się
bardzo późno. W skrajnych momentach nie było nawet najmniejszego sensu próbować
zasnąć, zwłaszcza ze świadomością, że za godzinę musisz wstawać na trening. Ale
Grim się nie poddawał i za wszelką cenę chciał iść w ślady ojca. Co robiło jego
młodsze rodzeństwo? Nie miał pojęcia. W niektóre dni nawet nie wiedział jak ma
na imię. Generałowie, którzy bacznie przyglądali się treningom, uznali że to
wszystko nie daje efektów. Nadal było im mało. Aby poświęcić jak najwięcej
czasu na treningi, na walki i na studiowanie map, dowódcy zdecydowali się
ograniczyć sen wojowników do zera. Tak, to jeden z nich rzucił na Grim’a
klątwę, przez którą basior od wielu dekad nie zaznał snu. Nie może spać, a co
gorsza- nie może śnić. Klątwa ta działa od dekad i przez tak długi czas nie
straciła swej mocy. Właściwie to przez jej ogromną siłę, Grim przestał się
starzeć w wieku 4 lat, czyli od momentu, kiedy rzucono na niego urok. Czy to
właśnie tego oczekiwali dowódcy? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza że wszyscy
pomarli już lata temu. To właśnie przez klątwę, Grim zdecydował się opuścić
wojsko i udać się w długą podróż, jak najdalej od szaleństwa. Wątpię
jednak, by mu się udało.
Klątwa: Morfeusz
Zasady klątwy: Grim
nie potrafi zasnąć. Nie chodzi o to, że gdy zaśnie, to spotka go coś złego, nic
z tych rzeczy. On po prostu nie potrafi zmrużyć oka nawet na kilka chwil. Wiele
razy próbował przywołać jakiś sen, ale nawet te już dawno go upuściły. A całe
życie z bezsennością jest naprawdę ciężkie, w dodatku każda noc zdaje się coraz
dłuższa, a dni ciągną się bez końca. Jakby to, że klątwa wciąż utrzymuje przy
życiu nie było już wystarczającą męczarnią.
Nick: Annabeth
Głos:
Głos:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz