środa, 27 lipca 2016

Od Flubstera: Pierdoły

 Obudziłem się w środku nocy, w lesie. Było mi bardzo zimno. Wstałem. Nie wiedziałem co ja tu robię i od razu, bez zastanowienia, ruszyłem szukać bezpiecznego schronienia. Szedłem przez 20 minut po lesie i prawie zamarzłem z zimna. W końcu pomyślałem ze już umrę w tym zasranym lesie, a zaraz  potem pojawiła się przede mną jakaś postać. Był to granatowo niebieski basior z białą grzywką.
-Siema, zmarzluchu. Wyglądasz jakbyś miał zaraz zamarznąć -powiedział uśmiechając się do mnie.
Uśmiechnąłem się do niego i powiedziałem:
- No co ty, chyba zauważyłem.
- W obozie naszej watahy mamy ze dwa ogniska. Myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko jeśli się trochę zagrzejesz.
 Wyszczerzyłem się i ruszyliśmy do watahy.
- Tak w ogóle to nazywam się Flubster, ale mów mi Flubi.
- A ja jestem Rale mów mi Dwa lub po prostu Raz. Jak wolisz.

 Zdziwiłem się widząc aż tak dużo wilków. W mojej dawnej watasze było ich tylko kilka.  Usiadłem przy ognisku i ogrzewałem się lecz byłem bardzo zdziwiony tym, że niektórzy mieli rogi, skrzydła albo inne przypadłości. Spytałem się Raza czy to normalne, a on odpowiedział, że jest to normalne, ale u przeklętych. Zapytałem się czy jest przeklęty, a on powiedział:
-Tak, tak jak wszyscy tutaj.
Zastanowiłem się chwilę
-Ja też mam klątwę- powiedziałem
-Czy mógłbym dołączyć do twojej watahy?
-Zapytaj się alfy. Względnie bety- odpowiedział.
  Popytałem się kilku wilków i w końcu znalazłem alfę. Pogadaliśmy trochę o mojej klątwie i zaczęła się głośno śmiać. W końcu zapytałem się czy mogę dołączyć do watahy, a ona się zgodziła.    Poszedłem zaznajomić się z członkami watahy. Poznałem Azzai, Ashera, Paluku, Moonlight, Marvela, Sonea'ę, Appalosę, Christopher'a, Darknenyomu, Mercenarego i Samlena.
Była też Rira, ale ona na uboczu siedziała i mówiła do siebie coś o miłości, zdradzie, zemście i mordowaniu. Zaniepokoiłem się i  zapytałem ją czy coś jej dolega.
Spojrzała na mnie jakby chciała wyrwać mi gałki oczne i wepchnąć je do gardła.
- Nie, nic mi nie dolega- uśmiechnęła się do mnie.
- Jakby co, to chętnie cię wysłucham- uśmiechnąłem się czarująco.
- Czy ty próbujesz ze mną flirtować- zmrużyła oczy- Ja mam już faceta.
- Może to i dobrze- mruknąłem cicho do siebie.

Rira? To moje pierwsze opko w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz