poniedziałek, 11 lipca 2016

Od Blade'a (CD Farce): I'm taking it slow, feeding my flame... Shuffling the cards of your game

      Nie był to ani pierwszy, ani z cała pewnością ostatni raz, kiedy owy czerwonooki demon doprowadził kogoś do złości. Właściwie to cała jego postać, a więc zarówno wypowiadane przez niego słowa, wykonywane czynności, jak i czasem sam wygląd, w przeciągu stosunkowo niewielu lat, zdążyły już budzić przeróżne emocje u niejednych wilków. Najczęściej była to nieufność i to dziwnie wrogie, ale jakże niepewne spojrzenie, posyłane mu właściwie przez prawie każą napotkaną parę oczu. Bardzo często tliły się w nich dziwne, niespokojne płomienie nieuzasadnionego (ale czy aby na pewno bez podstawowego?) lęku, który kazał im bez przerwy oglądać się za siebie. Jakby w obawie, że tajemnicza postać, za sprawą nie wiadomo jakich zaklęć, gotowa jest w każdej chwili zniknąć w śród cieni, tylko po to, by zaraz wyrosnąć tuż przed nimi i w ukryciu poderżnąć kilka gardeł. Oczywiście były to tylko przesądy, basior miał w zwyczaju kłócić się i wszczynać ostre bójki zupełnie bez powodu, jednak w ich dawnej paczce to nie on pełnił rolę miejscowego kata.
  Równie często przyszło mu spotykać się z nienawiścią w czystej postaci, ale także respektem, jakim darzyły go szczeniaki, które Zdradnica z niewyjaśnionych przyczyn zdecydował się wziąć pod swoje skrzydła i nauczyć kilku niewinnych sztuczek, pokazać, jak przetrwać, polegając na swoim talencie i naiwności niejednego wilka. Jego iskrzące się ślepia widziały już strach, panikę i zagubienie. W stronę czerwonych oczu kierowano negatywne emocje, do których dochodził również smutek, żal, a czasem nawet i współczucie (szczerze powiedziawszy, Blade nigdy nie rozumiał wilków, które patrzyły nie tylko na niego, ale na kogokolwiek z takim wyrazem), ale znalazło się także parę pozytywnych emocji, choć niewątpliwie trudniej jest w to uwierzyć. Samiec okazał się także adresatem szacunku, dość nietypowego zaufania, wdzięczności, zauroczenia, nadziei... Nawet, jeśli on sam uważał, że nadzieja była matką głupich i od zawsze zaliczał ją do negatywnych uczuć. W każdym bądź razie, zachowanie Blade'a zdążyło dorobić się niejednej opinii i wzbudzić przeróżne emocje, a złość była chyba jedną z najpowszechniejszych.
  Jednak basior nie przypuszczał, że ujrzy ją akurat u tej wadery. Choć przyznam, że z pewnych, nie do końca znanych mu przyczyn, zdzieranie z Farce maski przyzwoitej, empatycznej i nieznośnie miłej wilczycy (a co za tym szło- droczenie się z prawdziwą, arogancką i sarkastyczną osobowością hipokrytki) sprawiało mu niemałą przyjemność.
 - A co cię to obchodzi, co?- szkarłatne ślepia spotkały się ze zdecydowanym spojrzeniem jasnej pary oczu.- Czyżby najjaśniejsza pani tak bardzo tęskniła za moją osobowością?- rzucił, niby od niechcenia, choć w lodowaty ton jego wypowiedzi powoli zaczęły wkradać się złośliwe nuty.- Wiesz co, księżniczko? To nawet urocze.
  Farce posłała basiorowi rządne mordu spojrzenie spod przymrużonych powiek. Najwyraźniej chwilowe odzwyczajenie się od towarzystwa Zdradnicy sprawiło, że wadera zapomniała jak bardzo potrafi być ono denerwujące.
 - Ta "pani" musiałaby być naprawdę zdesperowana, aby zatęsknić za czymkolwiek, co ma chociażby najmniejszy wiązek z Tobą.- mruknęła... nie, warknęła w odpowiedzi. Tak, to słowo zdecydowanie bardziej pasuje do dziwnie agresywnego tonu wadery.
 - Och, czyżby?- samiec uniósł jedną brew w udawanym geście zaskoczenia.- Jak bardzo byłaś zdesperowana, aby przyjść do mnie osobiście?- dopiero teraz niebieskooka zdała sobie sprawę z popełnionego błędu, jednak było już za późno na jego naprawę.
 - Debil.- prychnęła, w między czasie wywracając teatralnie oczami.- Możesz przestać traktować mnie z góry?- to właśnie w tym momencie basior postanowił wstać z pokrytej śniegiem ziemi, tym samym zmuszając Farce do podniesienia wzroku.
 - Trudno traktować Cię z dołu. Jesteś za niska.
   Brązowowłosa po raz kolejny zmierzyła swojego rozmówcę (jeśli tą wymianę zdań można było nazwać rozmową) morderczym spojrzeniem. Otworzyła usta, gotowa rzucić w odpowiedzi jakąś ciętą ripostę, jednak w następnej chwili zamknęła pysk, czemu towarzyszyło również zakrycie oczu przez powieki. Samica zaczęła mówić coś pod nosem, a Blade dałby sobie łapię uciąć, że w tej plątaninie niezrozumiałych zdań usłyszał "Nie będę taka, jak ten wstrętny gad.", co nawet odrobinę poprawiło mu humor.
 - Czy ty kiedykolwiek rozmawiałeś normalnie?- spojrzenie błękitnych oczu dalej biło silnym gniewem, jednak teraz dało się dostrzec w nich coś jeszcze... pretensję?- Każda rozmowa z Tobą musi tak wyglądać?
 - Cóż, udawanie miłego to rola, która została już zajęta.- zauważył samiec, próbując zdobyć się na obojętny ton, choć jego usta same zaczęły układać się w złośliwy uśmiech.- Skończyłaś już zadawać głupie pytania?
  Tutaj najwyraźniej, sądząc po minie Farce, która wyglądała jakby ktoś ją spoliczkował, basior uderzył w słaby punkt wadery. Każdy wilk miał swoją piętę Achillesa, Blade doskonale o tym wiedział. W przypadku wader zazwyczaj było to poddawanie wątpliwości ich atrakcyjności, obrażanie ich, jawne krytykowanie tego, co robią... albo, tak jak w przypadku Farce (choć pozostałe trzy punkty z pewnością nie były czymś, na co mogłaby obojętnie machnąć łapą) jawne wątpienie w inteligencję.
  Całe szczęście dziewczyna nie umie zabijać wzrokiem., pomyślał samiec, uśmiechając się cierpko. Choć kto wie, jaki demon kryje się za tą parą błękitnych oczu?
  Mimo wszystko, choć spojrzenie wadery było pełne hardości i agresji, a Farce w środku pewnie kipiała, niczym garnek, nie minęła chwila, kiedy jej pysk ozdobił złośliwy uśmiech. Uśmiech z rodzaju tych, które mówiły "Wiem, że jesteś sukinsynem i wiem, że ty wiesz, że ja również potrafię się tak zachować. Ale z naszej dwójki teraz to ja mam plan." Blade znał ten uśmiech aż za dobrze, zbyt często czuł, jak tańczy mu na pysku.
 - "Głupie pytania"?- powtórzyła, jak echo Farce.- Naprawdę tak uważasz?- jej ton był uroczy i niewinny, zupełnie jak u szczeniaka, choć Zdradnica zbyt długo paprał się w swojej branży, by dać się nabrać na coś takiego.
 - Oczywiście, chyba słyszałaś.- odparł, mrużąc odrobinę oczy, przyglądając się rozmówczyni z uśmiechem. Wyglądał przy tym, jak złośliwa zjawa.- Jeśli panienka zechce, to mogę powtórzyć.
  I choć w tamtym momencie Blade był niemal całkowicie pewny, że brązowowłosa ledwo powstrzymała się od nadepnięcia mu na łapę z całych sił, obserwował z rozbawieniem, jak wadera zacięcie trzyma się swojego scenariusza.
 - A co jeśli ta "panienka" zadaje tak głupie pytania, tylko po to, by prymitywny i niedorozwinięty mózg jej rozmówcy mógł wszystko pojąć?- teraz to ona uśmiechała się przebiegle.- Po prostu musiała się poświęcić i zniżyć do Twojego poziomu.
  Zdradnica uśmiechnął się jeszcze szerzej, dzięki odrobinę rozciętym wargom nadając powiedzeniu "uśmiech od ucha do ucha" całkiem realnej perspektywy. Zaśmiał się pod nosem, nie odrywając wzroku od brązowej wadery. Ona również ani na chwilę nie przestała go obserwować, wciąż tym samym, zdecydowanym spojrzeniem. Walka, jaką prowadzili nie była tylko i wyłącznie bitwą słowną, nic z tych rzeczy. Odbywała się ona na dwóch płaszczyznach, a kolejną było znoszenie swojego spojrzenia. Kto pierwszy odwróci wzrok, przegrywa.
  Szczerze powiedziawszy, w tamtym momencie Blade zdawał się jednocześnie zniesmaczony, zaintrygowany i zafascynowany... i to nie tylko odbywającą się rozmową. Bez dwóch zdań powróciło jego dawne "ja", które najwyraźniej tylko drzemało gdzieś w odmętach umysłu samca. I tak, jak legendarni rycerze śpiący w jaskini mieli zostać obudzeni w razie niebezpieczeństwa, tak charakter Zdradnicy powracał do życia, kiedy tylko natrafiła się okazja do kolejnej sprzeczki. Farce również musiała to dostrzec, gdyż uśmiechnęła się w stronę basiora z wyrazem tryumfu. W końcu dostała to, po co tutaj przyszła.
  Czy to właśnie tej charyzmy szukałaś?, przemknęło przez umysł basiora i w ostatnim momencie, Przeklęty powstrzymał się od wypowiedzenia tego na głos.
 - Naprawdę tak uważasz?- wyzywający ton jego wypowiedzi jeszcze bardziej zmotywował waderę.
 - Chyba słyszałeś.- odparła zadowolona, cytując wcześniejsze słowa czerwonookiego basiora.- Jeśli pan zechce, to mogę powtórzyć.
  Na to wilczur uśmiechnął się szerzej. Zupełnie, jakby siedząc samotnie przy jeziorze na skraju lasu, tylko czekał na kogoś, kto go znajdzie i sprawi, że zapomni o tej bezsensownej melancholii. Jakby wewnętrzny demon, żyjący gdzieś w głębi jego sczerniałego serca  czekał na...
 -  Ależ nie trzeba.- odparł Blade z tak teatralnie udawaną wdzięcznością, że w żadnej sposób nie dało się wziąć jej na poważnie.- Obawiam się jednak, że aby być ze mną na równi, musiałabyś się całkiem sporo wznieść.- basior posłał swojej rozmówczyni chyba jeden z najbardziej zadowolonych z siebie, ale jednocześnie wrednych uśmiechów.- Choć w Twoim przypadku, to raczej niemożliwe.
 - Ty za to możesz upaść tak nisko, że nawet najniżej położony wilk nie będzie w stanie Cię dostrzec wśród cieni i mroku.- teraz to Farce przymrużyła oczy, przyglądając się uważnie stojącemu na przeciwko basiorowi.- Gdyż w Twoim przypadku jest to po prostu pisane przez los.
 - Jeśli tak postrzegasz sprawę...- Blade spojrzał na waderę z góry, po czym zrobił chyba jedną z najmniej spodziewanych rzeczy, do jakich w tym momencie byłby zdolny.
  Podszedł bliżej do samicy, drastycznie zmniejszając dzielącą ich odległość, po czym prawą łapą odgarnął jeden z kasztanowych kosmyków, niesfornie opadających na jej pysk. Usta Farce wykrzywiły się w dziwnym grymasie, a wadera najwyraźniej zastanawiała się, czy jednak nie powinna się cofnąć. Przez jej twarz przemknęło zaskoczenie, mieszające się z niepewnością, ale także swego rodzaju gniewem. Jednak następne słowa basiora zdecydowanie spotęgowały ostatnią z emocji.
 - Przynajmniej spadając w dół, będę mógł pociągnąć kogoś za sobą.- odgarnął kosmyki włosów wadery, układając usta w okropnym, cynicznym grymasie. Zupełnie, jakby sam mrok posyłał jej jeden z najbardziej czarujących uśmiechów.


Farce? Nie mogłam się powstrzymać xD

4 komentarze:

  1. Czyżby nowy rodzaj zniewalających uśmiechów Blade'a? ^^ Nie no, Blue... Kocham tego Węża xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, ja tutaj siedzę nad kłótnią, wymyślam sarkastyczne uwagi i riposty, a ta mi się uśmiechem jara XD Ale i dzięki, jak widać uśmiechy Blade'a też mają swoje level-up'y :P

      Usuń
    2. Ależ zauważyłam tę dopracowaną kłótnie XD Gdzieś tak w połowie zaczęłam się zastanawiać czy to wszystko było przemyślane czy pisane na spontanie tak jak większość opek Luy.

      Usuń
    3. Tak pół na pół :P Zaczęłam i skończyłam na spontanie, a zaplanowałam w większości rozmowę od "głupich pytań" do "pisane przez los". Choć jeśli chodzi o pisanie kłótni, zawsze tracę nad nimi kontrolę xD

      Usuń