W ciągu paru miesięcy obserwowałam jak stado liczyło coraz więcej
członków. Nie było już tak jak dawniej. Wataha nie trzymała się razem,
tylko porozdzielała.
Pamiętam te czasy jak przemierzaliśmy doliny, góry...wspólnie.
Pamiętam jak Ikana była pełna energii.
Pamiętam jak ja z paroma innymi wilkami, urządziliśmy spa dla Ikany i innych.
Pamiętam moje czasy jak zakochałam się w Eloy'u i przez niego me serce rozbiło się na małe kawałeczki.
Pamiętam ten ból...
Pamiętam.
Ta wataha nie była taka jak kiedyś. Teraz nikt tu nikogo nie zna. Każdy z
nowych posiada czarny charakter, który tu kiedyś nie istniał. Moje i
innych stanowisko już nic nie znaczyło. Nikt do nikogo nie ma szacunku i
zaufania. Ciekawe ile z nowych i starszych członków watahy mnie zna?
ciekawe czy ktoś by zauważył, że ja zniknę...Przecież moi dawni
przyjaciele, jeśli można ich nazwać przyjaciółmi, zapomnieli o mnie.
Nikt już ze mną nie rozmawia. To, że jestem już stara nie oznacza to, że
trzeba mnie omijać szerokim łukiem.
-Jeśli oni o mnie zapomnieli, to chyba nikt nie zauważy, że odejdę.
Po krótkiej chwili zastanowienia, Azzai odwróciła się i poszła głęboko w
las. Nie wiedziała gdzie idzie...Nie wiedziała jaki będzie cel...Po
prostu szła...
-Wybaczcie....odchodzę...
No jak mogłaś?! Ja tu ognisko, pitu pitu, staram się - mniejsza z tym że nikt nie odpowiada - a ty sobie idziesz?! Pffffffffffffffffff FOCH z przytupem! :D Ale tak na serio to mi smutno...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, niewiele osób se starego składu zostało - około 5 jeśli dobrze liczę...
Ogólnie mam zamiar też i Hioshiru wynieść stąd, bo ona tu nie pasuje. Wszędzie są czarne charaktery, które mieszają jej w głowie.
OdpowiedzUsuń