niedziela, 23 listopada 2014

Nowa wadera Ikana


Imię:Ikana
Płeć:wadera
Wiek: 8 lat
Partner: Jakoś nie ma szczęścia do basiorów.
Rodzina:brak
Wykształcenie: Myśliwskie, wojskowe i magiczne (choć w tym mistrzem nie jest).
Charakter: Ika ma bardzo silne poczucie przynależności, potocznie zwane patriotyzmem, nie znosi rozdzielać się z watahą mimo, że dowodzenie kosztuje ją sporo stresu.Chętnie uczestniczy w rozmowach lub wspólnych polowaniach. Na ogół jest uprzejma, troszczy się o innych członków watahy i stara się dostosować do ich klątw. Łatwo się denerwuje, ale potrafi zachować spokój, choć kiedy spotyka się z wyjątkową głupotą...W stresujących sytuacjach, z reguły, nie wpada w panikę.To zdecydowanie optymistka. Twierdzi,że nie ma czegoś takiego jak ,,sytuacja bez wyjścia''. Z reguły jest szczera do bólu, ale gdy prawda jest zbyt bolesna by powiedzieć ją wprost owija w bawełnę zasłaniając się metaforami czy powiedzeniami. Nie jest marzycielką, a stąpająca twardo po ziemi realistką.
Historia:Dzieciństwo miałam raczej udane. Liczna, nietocząca ciągłych wojen wataha,wysoka pozycja i oczywiście nieograniczony dostęp do dowolnej edukacji.Było mi więc raczej dobrze.Gdy miałam dwa lata na terytorium watahy zawitał jakiś staruch.Opowiadał niestworzone historie o swych podróżach.No i cóż...wilk młody to wilk głupi.
Zebrało się ekipę i w drogę.Staruch radził by na pierwszy raz się nie napinać,nie popisywać,ale wilk młody to wilk głupi.
Zaczęliśmy od gór.Nawet po drodze wędrowcy ostrzegali,że to nie czas,,Zimą ślisko i zawieje straszliwe"mawiali,ale...wilk młody to wilk głupi.
Jak można się łatwo domyśleć nie udała się nam przeprawa.Gdy byliśmy w połowie drogi złapała nas zamieć.Nic nie widać,towarzyszy nie słychać.Nim się spostrzegłam zostałam sama.Uczepiłam się jakiejś skały i przeczekałam zamieć.Kiedy ta przeszła po mych kompanach nie było śladu.Zeszłam z powrotem.Na ziemi ukazał mi się mało przyjemny widok.Wszyscy,którzy mi towarzyszyli leżeli martwi u podnóża.Musieli spaść na jakąś skalną półkę i się z niej zsunąć.
Wróciłam do domu.Rodziny niedoszłych alpinistów dopytywały się o synów i córki.Nie wytrzymując presji wyznałam całą prawdę,łącznie z tym,że to ja powołałam ekipę.Na moje nieszczęście matka jednej z mych towarzyszek była magiem.Przeklęła mnie,a alfa wygnał.
Klątwa:Podróżnik
Zasady klątwy:Musi być w nieustannym ruchu.Nie wolno jej zostawać w jednym miejscu na dłużej niż rok.Nie wie co się stanie w przeciwnym razie, ale woli tego nie sprawdzać.
Nick na howrse: CezarLunarny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz